Wednesday, February 24, 2016

Moja podróż do Krainy Czarów/My travel to Wonderland

Hello!
Last night, I launched Alice: Madness Returns. The game, according to various sources, was supposed to be really good, so I was very positively oriented.



At first, everything seemed to be fine. Intro was very atmospheric. Very nice scenery and cartoon graphics. Controls proved to be very affordable for me - reminded me of the movement dynamics in Kingdoms of Amalur: Reckoning, but my girlfriend didn't like it - reminded her of the trauma associated with the camera work in Silent Hill 2.



The first chapter - begins well. First obstacles and opponents. Nice fight and cool idea of collecting teeth. Alice can shrink and look for shattered memories which I really liked, but those memories were  in fact not as interesting as they should be in the game, which plot is so important. The landscape was also lovely - a great setting.



And so it was a fairy tale for the first hour of the game. When I came to the factory of Mad Hatter thi gs started to get boring and sometimes annoying. Everything seemed to be extended too much. I was surprised by the lack of fighting "boss" that appearing in the final cutscene.I hoped to see more creature types too. All this made me rather lost interest to play the second chapter. The game does not attract me at all. Fragments of history Alice can find are average addictive. The devs should shorten the stages and add more variety. In my opinion, it would be better to do more short chapters, instead of less but so long.





Witajcie!
Wczoraj wieczorem odpaliłem Alice: Madness Returns. Gra według różnych źródeł zapowiadała się naprawdę nieźle, dlatego byłem nastawiony bardzo pozytywnie.



Początkowo wszystko zapowiadało się świetnie. Filmik wprowadzający był bardzo klimatyczny. Bardzo ładna sceneria i kreskówkowa grafika. Sterowanie okazało się bardzo przystępne jak dla mnie - przypominało mi mechanikę ruchu z gry Kingdoms of Amalur: Reckoning, jednak mojej dziewczynie sterowanie niezbyt przypadło do gustu - przypominało jej traumę związaną z pracą kamery w Silent Hill 2.



Pierwszy rozdział - zaczyna się świetnie. Pierwsze przeszkody i przeciwnicy. Przyjemna walka i fajny pomysł ze zbieraniem ząbków. Alicja może się zmniejszać i poszukiwać ciekawostek co bardzo mi się spodobało, lecz same ciekawostki nie były tak interesujące jak powinny w grze, w której tak istotna jest poznawanie fabuły. Krajobraz też prześliczny - bajkowa sceneria.

I tak bajkowo było przez pierwszą godzinę gry. Gdy trafiłem do fabryki Kapelusznika zaczęło się robić nudno i czasem irytująco. Wszystko wydawało się przedłużane na siłę. Zdziwił mnie brak walki z "bossem" pojawiającym się w ostatniej scence. Mało urozmaicony bestiariusz. Wszystko to spowodowało, że raczej odechciało mi się grać w drugi rozdział. Gra nie przyciąga. Strzępki historii Alicji są średnio wciągające. Twórcy mogli skrócić etapy i dodać więcej urozmaicenia. Moim zdaniem lepiej byłoby zrobić więcej krótszych rozdziałów, niż mniej ale tak długich.